Zespół Szkół Technicznych
  • Zapraszamy do Zespołu Szkół Technicznych w Strzyżowie, UCZYMY | WYCHOWUJEMY | BAWIMY | Co nas wyróżnia??? | Uczysz się, kiedy chcesz ... E-learning | Ciekawe zawody i specjalnoœci | Systematycznie unowoczesniana baza dydaktyczna | Urozmaicone zajęcia lekcyjne i pozalekcyjne | (zajęcia na basenie, stoku narciarskim, lodowisku, strzelnicy, wycieczki dydaktyczne, kabaret szkolny) | Dobrze wykształcona, młoda, energiczna kadra pedagogiczna | Bogate życie kulturalne - koncerty, dyskoteki, spotkania, wycieczki | Szeroka oferta zajęć pozalekcyjnych, kółek przedmiotowych, kółek zainteresowań | (kółko fotograficzne, informatyczne, matematyczne i inne przedmiotowe) | Konsultacje maturalne oraz z przygotowania zawodowego | Zajęcia wyrównawcze | Swiadczenia o charakterze socjalnym i motywacyjnym (stypendium Prezesa Rady Ministrów, MEN, stypendium Przecławczyka, stypendium dla najlepszych absolwentów) | Dobrze wyposażona biblioteka szkolna i multimedialne centrum informacji | pomagamy w znalezieniu miejsca praktyki i zajęć praktycznych w przedsiębiorstwach rynku lokalnego i regionalnego

 








 
Rady dla rodziców

Rady dla rodziców od 1 do 8 ( wszystkich: 8 )
Strony: [ 1 ]  
Tematyka rad dla rodzica
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

Spis treści tematyki związanej z pedagogizacją rodziców:

  1. Chrońmy dzieci przed dopalaczami - [ czytaj ] 
  2. Separacja, rozwód, nowa rodzina - [ czytaj ] 
  3. Zaburzenia depresyjne u młodzieży - [ czytaj ] 
  4. Trudności wieku młodzieńczego - [ czytaj ]
  5. Niechęć do szkoły - [ czytaj]
  6. Jak rozmawiać z dzieckiem, kiedy pojawi się problem? - [ czytaj ]
  7. 15 przykazań dla rodziców - [ czytaj ]
Dodał:
Chrońmy dzieci przed dopalaczami
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

Chrońmy dzieci przed dopalaczami

Dopalacze to narkotyki. Tak samo działają na ośrodkowy układ nerwowy, powodując rożnego rodzaju odlot. Tak samo, zwłaszcza przy przedawkowaniu, mogą wywołać problemy z układem krążenia, powodować agresywne zachowanie, kilkudniowe depresje, problemy ze stanem zdrowia, zatrucia. I – co najgorsze – tak samo mogą prowadzić do uzależnienia.

 

Jak wyglądają dopalacze?

Dopalacze sprzedawane są w małych papierowych saszetkach z kolorową grafiką

Zioła.

Sprzedawane jako „nawóz do roślin”. To syntetyczne odpowiedniki marihuany i haszyszu (kanabinoidy). Można je palić w skrętach albo małych fajkach – są również do kupienia w sklepach z dopalaczami.

Działanie: śmiechawka, rozluźnienie, stan błogości.

Cena 20-30 zł za saszetkę.

 

Pigułki energetyczne.

Działają stymulująco, podobnie do amfetaminy. Sprzedawane w saszetkach po dwie- trzy sztuki, 25-30 zł za saszetkę.

 

Pigułki euforyczne.

Przypominają w działaniu kokainę – dają poczucie euforii, wielkiej mocy. 15- 70 zł za saszetkę.

 

Pigułki psychodeliczne.

Odpowiednik LSD – powodują halucynacje. 40 zł za saszetkę z dwoma pigułkami.

 

Zażyciu dopalaczy towarzyszą niepożądane efekty. Zjazd pojawia się po ustąpieniu fazy euforycznej:

  • wzrost ciśnienia nawet do wartości 255/220 przy normie 120/80),podwyższenie tętna (nawet do 190 uderzeń serca na minutę, gdy zwykle to ok. 70) i temperatury ciała;
  • stany lękowe (osoby pod wpływem dopalaczy słyszą głosy, widzą rzeczy, których nie ma, mają urojenia o charakterze prześladowczym).

Jeden z młodych eksperymentatorów tak opisuje zjazd po zażyciu dopalacza:

„Nieznośna ociężałość myśli, nieznośny puls, mdłości, drgawki, stany lękowe, paranoje, ucisk w czaszce, miazga w mózgu, totalny killer. My wzięliśmy w trójkę a koszmar  trwa już 15 godzin i jest coraz gorzej. Jakby ktoś wziął sam to w najlepszym razie wylądowałby na OIOM-ie albo w psychiatryku”.

 

Czym to grozi?

Kołatanie serca, nierówna praca serca, duszności, wysokie ciśnienie tętnicze  to nie są objawy, które trzeba bagatelizować. Zaburzenia zachowania. Agresywność, skłonność do prób samobójczych, łatwość wyjścia w konflikt z prawem. Bardzo silne działanie uzależniające od dopalaczy.

 

Co może rodzic?

  • Usiąść z dzieckiem i porozmawiać na temat dopalaczy, że coś takiego jest, a my się w związku z tym boimy o dziecko, bo je kochamy – odpowiada terapeutka Lidia Woć. W gimnazjum , a nawet pod koniec podstawówki jest już czas na taką rozmowę. A jeśli wcześniej pyta, to trzeba odpowiadać, nawet przedszkolakowi.
  • Może dzieciak też się boi, że mu zaimponują. A może myślał, że to legalne, fajne i zdrowe. A może powie, że kiedyś próbował. Co wtedy?
  • Nie wpadać w panikę, nie dramatyzować. Powiedzieć, co myślimy o dopalaczach, nie oceniać dziecka. Bo największą wartością jest, żeby ono miało z kim o takich rzeczach porozmawiać, czyli z nami.

Rodzic może powiedzieć, że to dla niego straszna informacja. Bo dopalacze mogą zabić, i uzależnić, uszkodzić organy wewnętrzne. Wyjaśnić, że handlarzom chodzi w tym tylko o kasę – uzależnieni klientów, żeby stale potrzebowali towaru.

 

Gdy dziecko wraca do domu zaćpane.

Nie zawsze jest tak różowo. Dlatego rodzice powinni zwracać uwagę na niepokojące objawy. Jeśli dziecko wraca wieczorem do domu i chyłkiem prześlizguje się do swojego pokoju, unika kontaktu. Albo wręcz przeciwnie – jeśli nagle ochoczo zaczyna wypełniać obowiązki, o które trzeba było z nim walczyć, np. chętnie wyprowadza psa, wynosi śmieci.

  • Fora internetowe są pełne takich porad: „Rób wszystko, to starzy nie będą się czepiać”. Będą zadowoleni, że mają takie „dobre dziecko”. A takie zachowania mogą znaczyć, że dziecko jest już w drugiej fazie. Poeksperymentowało, a teraz dopalacze sprawiają mu frajdę, stara się o nie systematycznie.

Weź dzieciaka po imprezie, zapal światło w pokoju i spójrz mu prosto w oczy. Nie po to, żeby sprawdzić czy źrenice są rozszerzone, czy zwężone. Każ mu zasłonić ręką jedno oko,      a potem gwałtownie odsunąć rękę na bok ( nie w dół, bo to zajmie więcej czasu i źrenica ma więcej czasu na reakcję). Jeśli po tym teście źrenice są takie same, to znaczy, że nie reagują na światło, czyli dzieciak może być pod wpływem dopalaczy lub narkotyków.

Dziecko może odmawiać tego testu. Odpowiedzmy, że mamy zaufanie, ale jednocześnie się niepokoimy. Chcemy zrobić test, żeby uspokoić swoje lęki.

  • Rodzice boją się takich radykalnych posunięć, żeby nie stracić kontaktu z dzieckiem. Ale czy na pewno mają ten kontakt? Znają jego znajomych? Mają wpływ na to, jak dziecko spędza swój wolny czas?

 

A jeśli stale bierze?

Musimy porozmawiać – otwarcie, wprost, konkretnie, ale spokojnie. Ustalić pewne zasady i konsekwentnie ich przestrzegać.

Musimy porozmawiać dlaczego tak jest, że dzieciak nie potrafi bawić się bez dopalacza. Czy jest nieśmiały, zblokowany, jak mu w tym pomóc, jak go dowartościować, żeby czuł się pewniej?

Najważniejsze żebyśmy na koniec rozmowy doszli do porozumienia. Ustalmy nowe zasady.

 

Gdzie zadzwonić?

Ogólnopolski Narkotykowy Telefon Zaufania to:

801 199 990, czynny codziennie od 16 do 21, połączenie płatne 35 gr.

 

Ma w nazwie narkotyki ale można dzwonić w sprawach związanych z dopalaczami, bo działają tak samo.

Można tez zatelefonować do najbliższej poradni uzależnień albo punktu konsultacyjnego. Pracownicy chętnie udzielają telefonicznych porad, podpowiedzą, jak sobie radzić, poprowadzą przez trudną rozmowę albo jak doprowadzić do wizyty z dzieckiem w poradni.

Dodał:
Separacja, rozwód, nowa rodzina
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

 

Separacja, rozwód, nowa rodzina

Dziecko w rodzinie, która przeżywa kryzys kończący się najczęściej rozpadem związku małżeńskiego rodziców, dojrzewa szybciej aniżeli jego rówieśnicy. Uważa, że jest współodpowiedzialne za tworzenie nowego porządku i decyduje o dalszym kształcie rodziny. Często musi przyjmować stanowisko i zabierać głos w jakiejś sprawie. Spada na niego więcej obowiązków i odpowiedzialności.
Mniejsza kontrola rodziców lub jej brak powoduje, że dziecko skazane jest na siebie. Dziecko bardzo przeżywa ten okres. Wraz z rozejściem się rodziców rozpada się jego system przekonań dotyczących stałości i niezmienności uczuć między rodzicami.
Bez względu na stopień dojrzałości rodzica do wyjaśniania sytuacji dziecku, dziecko i tak będzie się musiało zmierzyć z niezwykle trudnymi emocjami.
W początkowym okresie dziecko może odczuwać odrzucenie, frustrację, złość i zawiedzenie oraz mieć poczucie zburzenia codziennego rytmu życia. Oczywiście z czasem przy wytrwałości i pracy obojga rodziców układ rodzinny może ulec przemodelowaniu, ale nie zniszczeniu. Jednakże w wielu rodzinach pozostaje tak wiele żalu, rozgoryczenia i krzywdy, że wpływa to negatywnie na relacje z dzieckiem.
Procesy poznawcze u dziecka pod wpływem tak trudnej sytuacji mogą zostać zakłócone, co będzie przejawiać się w jego negatywnym myśleniu o sobie i o rodzinie czy relacjach z innymi ludźmi. Poniższe zestawienie przedstawia najczęstszy schematyzm myślowy dziecka i sposoby radzenia sobie w sytuacji kryzysu u rodziców.

Moja wina
Dziecko ma wrażenie, że gdyby inaczej się zachowywało (grzeczniej, usłużniej), między rodzicami nie byłoby tyle kłótni. Całą winę za rozpad małżeństwa rodziców przypisuje sobie. Czuje, że wraz z końcem małżeństwa kończy się rodzicielstwo i odtąd nie będzie miało na kogo liczyć. Całą złość kieruje na siebie i za wszelką cenę próbuje być pomostem między rodzicami. Przestaje reagować spontanicznie. Gotowe jest na wszelkie poświęcenia, byleby tylko rodzice byli razem.

Pomoc rodzica
Istotne jest, by obydwoje z rodziców, a szczególnie ten, z którym dziecko mieszka, wyjaśniali w rozmowie sytuację, która przyczyniła się do rozwodu. Należy odciążyć dziecko z poczucia winy, wyjaśniając, że tak się czasem dzieje między rodzicami, że nie mogą już razem ze sobą żyć, lecz nie jest to niczyja wina. Dziecko musi mieć poczucie, że nie zrobiło nic ze swojej strony, co by wzmogło kłótnie rodziców. Należy pamiętać, że już przedszkolak dużo rozumie i odbiera wszelkie emocje, nastroje rodziców.

Kto jest dobry, a kto nie.
Rodzic "porzucony", z którym pozostaje dziecko, często agresywnie i krytycznie odnosi się do drugiego rodzica. Niemym świadkiem jest dziecko, które ma chaos w głowie. Nie wie, który rodzic jest tym złym, a który dobrym, z którym można się zadawać, a z którym nie. Poza tym co zrobić, by móc nadal przebywać z obydwojgiem rodziców?

Pomoc rodzica
Przede wszystkim urazy i rozgoryczenia są między rodzicami, a nie między rodzicem a dzieckiem. Dlatego warto, by rodzice sami wyjaśnili sobie, jakie mają jeszcze żale wobec siebie, i przyjęli zdrowe zasady dotyczące dalszej opieki nad dzieckiem. Mieszanie dziecku w głowie poprzez negatywne opinie na temat drugiego rodzica stawia go w niezręcznej sytuacji. Wobec kogo ma być lojalne, komu można ufać? Dziecko wciąż ma obydwoje rodziców, którzy tylko nie mieszkają ze sobą. Właśnie teraz jeszcze bardziej niż kiedyś potrzebuje stabilnego wzorca ojca i matki, osób, które go nie odrzucą.

Boję się, bo nic nie rozumiem.
Rodzice pozostają tak skołowani całą sytuacją i zanurzeni we własnych emocjach, że zapominają, iż w podobnym stanie ducha jest ich dziecko. Zbywają je i złoszczą się, kiedy dziecko zadaje pytania, szczególnie te "niemądre". Nie zdają sobie czasem sprawy, że dziecko może mieć trudność ze zrozumieniem własnych uczuć, myśli i wątpliwości. Pojawiają się w nim lęki i strach przed tym, co go czeka. Ma wrażenie, że to kara za złe sprawowanie i teraz już będzie coraz gorzej.

Pomoc rodzica
Lęki dziecka są wszechogarniające i podparte dodatkowo wybujałą wyobraźnią. Warto porozmawiać otwarcie z dzieckiem o jego emocjach, o tym, jak rozumie całą sytuację. Im lepiej wsłuchamy się w to, co mówi dziecko, i przypatrzymy się, co robi, tym łatwiej nam będzie mu pomóc. Może być tak, że dziecko zamyka się w sobie, staje się milczące lub obojętne na to, co wokół niego się dzieje. Nie dajmy się zwieść pozorom. Im więcej spokoju w zachowaniu dziecka, tym bardziej przeżywa to wszystko w środku. Dzieci mniej chętne do rozmów łatwiej nakłonić do innych form ekspresji tj. rysunek (narysuj siebie, twój świat, świat, w jakim chciałbyś mieszkać) lub zabawy (przebierzmy się za bajkowe postacie, lalki niech będą postaciami z bajek). Pamiętajmy, że dziecko chce się z nami podzielić tym, co go boli, trapi, ale nie zawsze wie, jak to zrobić. Otwórzmy się na nie i wysłuchajmy tego, co ma nam do powiedzenia. Nie bagatelizujmy tego, o czym mówi, a także nie zaprzeczajmy i nie pomniejszajmy wyobrażeń dziecka. Ono bardzo to wszystko przeżywa, chce być wspierane, a przede wszystkim zrozumiane.

Chcę być z wami.
Często rodzice włączają dziecko we własne spory, narzucając mu pozycję i miejsce. Wysyłają je na przeszpiegi czy żądają braku lojalności wobec drugiego rodzica. Dziecko łatwiej zrozumie sytuację, jeśli będzie jak najbardziej neutralne w relacji z rodzicami, a emocje będzie okazywać w sposób naturalny, nie zaś wymuszony.

Pomoc rodzica
Każde włączanie dziecka w spory rodziców i stawianie go w roli arbitra kreuje w nim fałszywy obraz siebie jako wszechwiedzącego i dorosłego. Dziecko nie wie i ma prawo nie wiedzieć, jak rozwiązać spory między dorosłymi. Uczy się jednak od samych rodziców, jak sobie radzić w sytuacji, gdy pojawia się problem. Jeśli jest szpiegiem lub sędzią w relacji z własnymi rodzicami, będzie w znacznej mierze pełnił takie role w relacjach z rówieśnikami lub innymi dorosłymi. Będzie powtarzał te role po to, by zatrzymać przy sobie innych. Będzie posługiwał się usłużnością i altruistyczną postawą w relacjach z drugą bliską osobą i w ten sposób nią manipulował. Tego rodzaju techniki emocjonalnego szantażu, mające na celu zatrzymanie partnera, tkwią bardzo głęboko. W związku z tym dziecko, które z miłości do rodziców zachowywało się tak jak mu "zagrali", może być bardzo nieszczęśliwe                      i niespełnione w swoim dorosłym życiu.

Pokaż mi, co czujesz.
Rodzic czasem ukrywa wiele emocji przed dzieckiem, by go nie zranić mocniej. Nie wie, że tym samym oszukuje i zamyka dziecko na siebie. Okresowa słabość wpływa na lepsze zrozumienie sytuacji i otwartość dziecka. Bywa też, że rodzice przesadnie eksponują swoje uczucia, takie jak litość nad dzieckiem czy przesadna krytyka drugiego rodzica. Żadna z tych postaw nie wzmacnia dziecka, ale uczy go braku wiary w solidność ludzkich uczuć i zasad oraz stwarza sytuacje do manipulacji emocjonalnej.

Pomoc rodzica
Przede wszystkim nie warto zaprzeczać prawdziwym uczuciom. Dziecko od razu wyczuje ich fałszywą nutę. Prawdę można zawsze powiedzieć w wersji jak najbardziej przystępnej dla dziecka, nie oskarżając ani nie obwiniając partnera. Warto, by dziecko wiedziało, kiedy i dlaczego jest nam smutno, kiedy czujemy złość czy żal. Uczy się dzięki nam, że wszystkie uczucia, zarówno te "pozytywne", jak i "negatywne", mogą ujrzeć światło dzienne i nic złego się nie stanie. Uczy się, że człowiek ma prawo do ich ekspresji, pod warunkiem że jest ona bezpieczna dla innych. Także widzi, że wyrażone uczucia nie niszczą drugiej osoby i pozwalają właśnie wtedy na budowanie zdrowej relacji między ludźmi.

Nie chcę nowego taty.
Trudności w zrozumieniu rozpadu małżeństwa rodziców oraz budowanie nowego ładu z inną rodziną budzi w dziecku lęk. Panicznie boi się, że tak samo może stać się z nim. Jeśli będzie niegrzeczne, nieposłuszne itd., opiekujący się nim rodzic też z nim "rozwiedzie się". Czas, cierpliwość i otwarcie się na to, co mówi dziecko, będzie na nowo wzmacniać w nim system ochrony i bezpieczeństwa oraz sprzyjać akceptacji i nauce życia po nowemu.

Pomoc rodzica
Przede wszystkim należy dziecku wyjaśnić, że wraz z nową rodziną nie traci starej, czyli rodzice, którzy są jego faktycznymi rodzicami, wciąż nimi będą i to nie ulegnie zmianie. Pomimo zmian, jakie zachodzą w kwestii wspólnego mieszkania, wciąż najważniejsza jest rola i zdanie faktycznych rodziców. Warto, by rodzice, którzy rozeszli się, a sprawują nadal wspólną opiekę nad dzieckiem, przyjęli jednakową linię postępowania wobec dziecka w przypadku pojawienia się nowych partnerów. Innymi słowy unikamy krytyki nowego partnera przy dziecku. Nasze sprawowanie roli rodzicielskiej, choć ograniczone (dla rodzica nie mieszkającego z dzieckiem), nie zmniejsza wagi i swojej istotności. Wciąż mamy prawo głosu co do formy relacji, jaka jest między nowym partnerem a naszym dzieckiem. Jeśli mamy zastrzeżenia lub postulaty, warto wyjaśnić je na początku, ale bez obecności dziecka. Jak będą one ustalone, przydałoby się przynajmniej jedno spotkanie konfrontujące z wszystkimi członkami starej i nowej rodziny, tak by wyjaśnić aktualne zasady, normy czy postępowanie.
Dziecko tym samym będzie wiedziało, jak ma odnosić się do nowego taty lub mamy oraz że taka postawa jest akceptowana przez oboje faktycznych rodziców. Dowiaduje się, jaka będzie jego rola i pozostałych członków. Zyskuje tym samym nowy ład i porządek oraz granice, w jakich może się bezpiecznie poruszać.

Wstydzę się.
Dziecko nie tylko boi się, ale i wstydzi się swoich rodziców i całej tej sytuacji. Nie chce zapraszać rówieśników do domu, udaje przed światem, że nic się nie stało. Nie może się pochwalić swoją rodziną, bo nie ma czym.
W społecznej mentalności zachowane są stereotypy dotyczące małżeństw rozwodzących się. Uważa się takie rodziny za patologiczne, snuje się plotki i pomówienia dotyczące rozwodu. Im mniejsza miejscowość, tym bardziej ludzie obgadują się nawzajem.
Dziecko boi się takiej konfrontacji z problemem i pytań otoczenia. Nie chce być postrzegane jako gorsze i nie chce litości. Zamyka się w sobie.

Pomoc rodzica
Tak jak inne uczucia, tak i poczucie wstydu jest naturalną reakcją na to, co inne. Rodzic nie powinien gniewać się na dziecko za takie uczucia lub też karać go za nie. Dziecko, często nie chcąc być odrzucone przez rówieśników, może przemilczać wiele spraw lub też okłamywać innych w związku ze swoją rodziną.
Warto temu wcześniej zapobiec, rozmawiając o tym, co się z nim dzieje, jak rozumie i czuje obecną sytuację. Odciążenie dziecka i pokazanie mu ponownego znaczenia rodziny pozwoli mu łatwiej zaakceptować nową rzeczywistość i znaleźć w niej swoje miejsce.

Nie radzę sobie.
Ciężar sytuacji spada nie tylko na barki rodziców, ale i dziecka, które ma mniej mechanizmów obronnych i mniejszą wiedzę na temat technik radzenia sobie z problemem. Ambiwalencja uczuć i brak porządku w życiu rodzinnym demobilizuje i wytrąca z rytmu dziecko. Pojawiają się trudności z koncentracją, uwagą. Narasta smutek i złość, które zostają wyładowane w sposób społecznie nieakceptowany.
Dziecko ma prawo nie radzić sobie z tym. Bez pomocy dorosłych może zbudować sobie skrzywiony zestaw technik obronnych przed podobnymi zdarzeniami.

Pomoc rodzica
Wielokrotnie zdarza się, że w tym trudnym dla wszystkich okresie dziecko dodatkowo opuszcza się w nauce lub cofa się w rozwoju (np. nocne nietrzymanie moczu). Silne lęki potrafią zablokować wiele sfer u dziecka i z czasem poszerzać swój zakres oddziaływania. Niezrozumiałe przez niego emocje, które będą kłębić się i narastać w nim samym, będą szukać ujścia. Poczucie bezradności towarzyszy wielu dzieciom z rozwiedzionych małżeństw. Związane jest to z poczuciem winy za rozpad małżeński, nieumiejętnością poradzenia sobie z tą sytuacją, brakiem doświadczenia w radzeniu sobie z problemem tej natury.
Bywa tak, że rodzina ma poważny problem z dotarciem do własnych uczuć i emocji, a tym bardziej do tego, co się dzieje z dzieckiem. Dlatego w takiej sytuacji warto wesprzeć się wizytą w poradni małżeńskiej i dziecięcej, gdzie kontakt ze specjalistą od terapii pozwoli rodzinie ponownie żyć i rozwijać się.

Podsumowanie

Powyższe przykłady ilustrują trudności, które dzieją się w psychice dziecka.
Oczywiście rozwód rodziców czy zbudowanie nowego domu rodzinnego wcale nie musi skończyć się kryzysem czy chorobą u dziecka. Przeciwnie - może poszerzyć perspektywy, pogłębić spojrzenie na ludzkie problemy i zwiększyć grono osób do kochania. Szybsze dorastanie wcale nie oznacza niekorzystnego wpływu na rozwój emocjonalny, poznawczy dziecka. Jednakże wymaga nieustannej pracy obojga rozwiedzionych rodziców i czujności na to, co dzieje się z ich dzieckiem.
Niebezpieczeństwo pojawia się wraz z utratą kontroli i opieki rodziców nad dzieckiem. Problem pojawia się w momencie, gdy dziecko chce opuścić dom pełen gniewu i rozgoryczenia lub zamienić go na otoczenie przyjaźniejsze. Niestety, często negatywne emocje i sytuacje trudne mają tendencję do dublowania się. Dziecko, mające w głowie chaos emocjonalny, jest bardziej podatne na wpływy innych ludzi. Brak wewnętrznych sygnalizatorów zła i dobra sprzyja wpadaniu w kolejne pułapki i schodzeniu na niebezpieczne tory. I tak dziecko szukające schronienia wchodzi na drogę przestępczą lub wpada w powiązania sekciarskie i staje się ich ofiarą.

Dodał:
Zaburzenia depresyjne u młodzieży
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

 

Zaburzenia depresyjne u młodzieży

Społeczeństwo na tyle ruszyło z postępem, iż choroby charakterystyczne dla wieku dojrzałego pojawiają się coraz częściej także w wieku dojrzewania. Dzieci narażone są na niekorzystny wpływ stresu, nie mając odpowiednich form obrony. Ucieczka w chorobę jest częstym mechanizmem radzenia sobie z trudną sytuacją. Zbagatelizowanie drobnych objawów, które ewidentnie odbiegają od wcześniejszych zachowań dziecka, mogą pogłębić problem               i rzutować na dalsze życie. Dlatego warto wiedzieć, kiedy pojawia się problem.

Psychologiczne czynniki sprzyjające zachorowaniu. Występowanie depresji w rodzinie

W znacznym stopniu niebezpieczeństwo tkwi z przyjęcia przez dziecko pewnych form zachowań i reakcji na różne sytuacje trudne i stresowe, które charakterystyczne są dla rodzica chorującego na depresję. Dziecko uczy się, jak radzić sobie z problemem i emocjami z nim związanymi, poprzez naśladowanie rodziców. Identyfikacja jest podstawową formą uczenia się życia wśród ludzi i wynika z chęci bycia z kimś blisko.

Przykład
Jeśli rodzic ma tendencje zatapiania smutków w alkoholu, jest duże prawdopodobieństwo,    iż dziecko może mieć w przyszłości problemy z nałogami, gdyż pojawią się trudności             z samokontrolą i umiejętnością rozwiązywania sytuacji trudnych w sposób społecznie akceptowalny. Rozmowa dostosowana do wieku dziecka na temat zachowania rodzica chorującego na depresję pozwoli zrozumieć i przyjąć dziecku postawę opiekuńczą, a nie naśladującą. Ułatwi kontakt i może pozwolić na wybór innych zachowań.

Sezonowość

Na nasze samopoczucie mają także wpływ zmiany pór roku i warunki pogodowe. Latem mamy więcej energii i chęci do podejmowania nowych wyzwań. Zima sprzyja senności          i spowolnieniu. Są osoby, które bardziej odczuwają specyfikę pór roku. Jeśli w rodzinie występuje osoba z depresją sezonową, trzeba wziąć pod uwagę, czy dziecko nie przejawia podobnych form zachowań. Chodzi tu głównie o długi sen i brak uczucia wypoczynku po nim, trudności z przyswajaniem nowych treści, słaba koncentracja, łatwe rozpraszanie się, wycofanie z życia towarzyskiego, izolowanie się, podjadanie słodyczy i zjadanie większej ilości pokarmów bez wyraźnej przyczyny, rozdrażnienie i irytacja, wybuchy złego humoru, nadużywanie używek.

Traumatyczne zdarzenie bądź seria niepowodzeń przebiegające w krótkim czasie

Warto rozgraniczyć uczucie smutku od depresji. Zupełnie naturalną reakcją na trudną sytuację np. rozwód rodziców jest płaczliwa, wycofana z życia postawa dziecka, która w miarę upływającego czasu staje się neutralna wobec tematu rozwodu (ale nie obojętna).
Czym innym jest pewna tendencja w zachowaniu do widzenia wszystkiego w czarnych kolorach, stopniowego rezygnowania z życia towarzyskiego, zamykania się w sobie, nieadekwatnych wybuchów płaczu itd.
Istotne jest, by rozróżnić te dwie sytuacje i reagować na nie intuicyjnie.
Każde traumatyczne zdarzenie bądź seria niepowodzeń przebiegająca w krótkim czasie musi znaleźć ujście dla emocji gniewu, strachu, bezradności. Istotne, by uczucia wiązane były z tą konkretną sytuacją, a nie ulegały uogólnieniu i przesuwaniu się na inne obszary życia czy wydarzeń.

Przykład
Nastolatek będący prymusem w poprzedniej szkole zaczyna mieć poważne problemy             z uzyskaniem zaliczenia w szkole wyższej. Po rozmowie okazuje się, że dziewczyna, z którą wiązał nadzieje, spotyka się z kimś innym. Chłopak wycofuje się z kontaktów ze znajomymi z poczucia wstydu. Ma coraz większe problemy z koncentracją i pamięcią, gdyż nie potrafi nie myśleć o niej. Jest smutny, zamyślony i wykazuje niechęć do robienia czegokolwiek.
Problem dotyczy jego samooceny i samoakceptacji, która w dotkliwy sposób załamała się po odrzuceniu jego przez dziewczynę. Problemy, które pojawiają się w związku z jego ustawicznym myśleniem o swojej przegranej, zaczynają rzutować na inne sfery życia.       Tym samym udowadnia on sobie, że faktycznie jest nic nie wart bo nawet w nauce już mu nie idzie. Koło się zamyka.
Zawsze jest oczywiście szansa, że się z tego ocknie i wróci do normalności. Ale może też być inaczej. Chłopak potrzebuje wsparcia poprzez dojrzałą rozmowę, nie mającą na celu likwidacji bólu i zapomnienia o tym, co się stało, ale zrozumienia znaczenia tej sytuacji i tego, co się w tym momencie z chłopcem dzieje.
Szczególnie u chłopców pojawia się problem z wypłakaniem smutku. Choć jest on podstawową formą "oczyszczania" emocji, w naszej kulturze zyskał miano słabości. Uświadomienie sobie tego i przyzwolenie na bezpieczne odreagowanie trudnych emocji pozwala uratować dziecko przed deprecjonizacją siebie i wejściem w chorobę.

Rozpoznanie

Depresja w znacznej mierze zawęża się do braku radości i przyjemności z życia. Niemniej jednak przebiega dla każdego człowieka chorego z mniejszą lub większą ilością objawów, które mogą występować jednocześnie lub w odstępach czasowych. Dolegliwości możemy rozróżnić w czterech sferach: fizycznej, myślenia, emocjonalnej i wewnętrznego odczuwania (duchowej). Poniżej lista najczęściej występujących objawów.

Dolegliwości fizyczne

Nieustające zmęczenie
Towarzyszy nawet przy codziennych czynnościach.

Zmiany apetytu
Może występować zarówno utrata zainteresowania jedzeniem, jak i ciągłe uczucie nienasycenia i głodu.

Kłopoty ze snem
Sen płytki, uczucie niewyspania. Rankiem może pojawiać się lęk, zmartwienie, przerażenie.

Bóle
Obolałe jest całe ciało, stawy, głowa, krzyż. Leki nie uśmierzają tego bólu.

Niestrawność
Niekiedy pojawia się uczucie suchości w ustach, mdłości, odruchów wymiotnych, zaparć.

Spadek popędu seksualnego
U dorosłych impotencja, brak orgazmu, nieregularne miesiączki. U nastolatków brak zainteresowania sprawami płci, przy wcześniejszej przeciwnej postawie.

Skargi natury ogólnej
Poczucie osłabnięcia, zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej, pocenie się, kłopoty                z oddychaniem, napięcie itd.

Zaburzenia myślenia

Kłopoty z koncentracją
Uczucie błądzenia myśli. Nieumiejętność opowiedzenia o tym, co przed momentem zostało przeczytane lub widziane.

Kłopoty z pamięcią
Świeże wydarzenia objęte są niepamięcią tj. terminy spotkań, numery telefonów. Pamięta się natomiast to, co było dawniej (5-10 lat temu).

Trudności w podejmowaniu decyzji
Bez różnicy, czy są to drobne, czy poważne decyzje.

Otępienie psychiczne
Samo myślenie jest powolne i sprawia trudność. Brak twórczych i nowatorskich pomysłów.

Koncentracja na przeszłości
Nieustanne przeżywanie zdarzeń minionych i zadawanie sobie pytań, co by było gdyby. Objaw szczególnie nasila się wieczorem.

Martwienie się o pieniądze
Nierealistyczne obawy dotyczące bankructwa. W zachowaniu rządzą skrajności. Raz jest skąpcem, a raz wydaje pieniądze bez opamiętania.

Negatywne myśli i impulsy
Widzenie życia w perspektywie zbliżającej się katastrofy. Lęki dotyczące śmierci lub krzywdy najbliższych. Może pojawiać się chęć zrobienia komuś krzywdy.

Objawy emocjonalne

Drażliwość
Wszystko wytrąca z równowagi. Łatwo traci się cierpliwość. Pamiętliwość krzywd.

Reagowanie niewspółmierne do bodźców
Drobne wydarzenia mogą wyzwolić salwy śmiechu, łez, strachu czy sentymentalizmu. Zachowanie przestaje być adekwatne do sytuacji.

Płaczliwość
Częsta i także bez wyraźnego powodu.

Agresja
Wybuchy złości i gniewu, które są niekontrolowane.

Poczucie winy
Za siebie i za zachowanie innych.

Wyrzuty sumienia
Poczucie swojej nieadekwatności i działanie nie tak, jak się powinno.

Zanik czułości
Brak poczucia należności do rodziny i przyjaciół. Nieokazywanie im ciepłych uczuć. Często duża skrywana złość w stosunku do niektórych bliskich.

Izolacja społeczna
Wycofywanie się ze świata i unikanie ludzi.

Wewnętrzne poczucie siebie

Brak przyjemności i radości
Odczuwanie jej dotkliwego braku.

Zobojętnienie
Poczucie nudy wobec wszystkich i wszystkiego. Koncentracja tylko na samym sobie.

Poczucie beznadziejności
Przekonanie, że może już być tylko gorzej.

Cierpienie egzystencjalne
Brak poczucia sensu i celowości życia.

Dylematy religijne
Obwinianie Boga za swoje cierpienia, wykłócanie się z Nim. Poczucie Boskiej kary                 i opuszczenia.

Rozmyślanie o śmierci
Przekonanie o rozwijającej się chorobie w ciele lub umyśle. Zarzucanie niekompetencji lekarzom i ukrywaniu prawdy o chorobie. Śmierć w fantazjach bywa fascynująca i kusząca.

Myśli samobójcze
Rozważanie sposobów dokonanie samounicestwienia, jako jedynego środka przeciwbólowego. Śmierć staje się jedynym rozwiązaniem.

Postępowanie

W przypadku dzieci kluczowym znaczeniem jest postawa rodziców. Bardzo trudny staje się do zaakceptowania sam fakt, iż dziecko wymaga pomocy psychiatrycznej czy psychologicznej. Nie tylko dla samych dorosłych, ale i dzieci, które nie chcą odbiegać           w niczym od rówieśników. Niestety, leczenie wymaga czasu i cierpliwości, jest żmudne          i bywa trudne emocjonalnie do zniesienia. Jednakże efekty mogą pozwolić dziecku radzić sobie z podobnymi stanami w przyszłości i dorastać w poczuciu własnej siły czy sprawczości, które mają niebagatelny wpływ na rozwój osobowości, samoakceptacji czy samozadowolenia.
Samozaparcie działa w obie strony. Nie tylko dziecko uczy się przezwyciężać swoje trudne momenty, ale i rodzic podążając za nim musi wyzwolić w sobie dodatkowy potencjał. Codzienne pokonywanie porannych trudności ze wstawaniem z łóżka, zapewnianiem wystarczającej ilości światła, walki ze stresem, planowaniu czasu, dodawaniu otuchy przy porażkach itd., wymaga mobilizacji całego systemu rodziny.
Jeśli pomimo działań sytuacja pogarsza się koniecznie trzeba zgłosić się do specjalisty, który przepisze leki przeciwdepresyjne. Ułatwieniem także mogą być konsultacje psychologiczne czy nawet terapia depresji. Jednak by ta ostatnia odniosła pożądany efekt, musi nastąpić współpraca młodego pacjenta z terapeutą.
W sezonowej depresji poleca się fototerapię, czyli naświetlania lampą.
Nie należy zapominać o zdrowej diecie i ruchu na świeżym powietrzu, gdyż dobra kondycja fizyczna doskonale oddziaływuje na sprawność psychiczną i powrót do zdrowia.

Dodał:
Trudności wieku młodzieńczego
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

 Trudności wieku młodzieńczego

Podłoże psychologiczne znacznej części chorób psychicznych, pojawiających się w wieku dojrzewania, powinno być rozważane w kontekście holistycznego ujęcia problemów, czyli całościowo, a nie indywidualistycznie.
Chcąc znaleźć przyczynę musimy wziąć pod uwagę cały szereg determinant wpływających na zachowanie, myślenie i reagowanie młodego człowieka.

Burza hormonalna

Hormony w bezpośredni i pośredni sposób działają na zmianę wyglądu i zachowania dorastającego człowieka.
Wato pamiętać jednak o tym, że rówieśnicy nie rozwijają się jednakowo. Wzrost i widoczne cechy płciowe mogą w ewidentny sposób dokonywać podziałów wśród nastolatków. Różnice mogą obejmować zakres dwóch, trzech lat, a to całe wieki dla młodego człowieka. Wahania poziomu hormonów w organizmie oddziaływują na całokształt funkcjonowania i zachowania. Sprzyjają zmienności nastrojów, gwałtowności, płaczliwości, rozdrażnieniu itd. Hormony     w pośredni sposób mogą przyczyniać się do pojawienia się symptomów chorobowych. Naukowcy sugerują, iż reakcja na stres często sprzyja nieprawidłowościom w stężeniach serotoniny, które współwystępują w depresjach. Podobnie w przypadku kobiet, cykliczne wydzielanie hormonów płciowych - estrogenu i progesteronu sprzyja większej podatności na depresję sezonową.

Akceptacja

Młodemu człowiekowi niezmiernie trudno jest objąć to wszystko, co się z nim dzieje. Nie zawsze zmiana wyglądu jest korzystna czy adekwatna do oczekiwanej.
Niestety, czas dojrzewania jest etapem przejściowym i kilkuletnim. Przeciętny nastolatek chce jednak być już za drzwiami tzw. "dorosłości", nie zaś w jej progu. Stosowanie przyspieszaczy czasu w postaci alkoholu, papierosów, narkotyków, makijażu, aspołecznych zachowań ma zadanie uformowania wizerunku młodego człowieka jako pana swego losu wolnego od nakazów i zakazów. Aby zaakceptować wszelkie zmiany, które zachodzą w organizmie, potrzeba ogromnego wsparcia ze strony innych, bliskich.
Przede wszystkim nastolatek widzi siebie poprzez pryzmat otoczenia. To, kim jest i jaki jest, zależy od tego, co mówią o nim inni. Ci inni to w głównej mierze rówieśnicy.
Istotne jest, by w tym newralgicznym momencie rodzice, którzy i tak mają już ograniczone prawo głosu, nie zatracili kontaktu z własnymi dziećmi. Utwierdzali ich w akceptacji i szacunku, dając jednoczesne rozsądne granice tolerancji i swobody.
Zdarza się, że dziecko jest niezauważane przez grupę. Jednocześnie brak wsparcia ze strony rówieśników zawsze będzie odczytany jako odrzucenie i osamotnienie. W tym momencie umocnienie w rodzinie będzie sprzyjało otwartej i chętnej postawie dziecka do poznania innej grupy rówieśniczej.
Wyobraźmy sobie dramat młodego człowieka, który nie jest akceptowany zarówno przez rówieśników, jak i swoją rodzinę. Tylko narcystyczna osobowość ma siły dźwignąć taką sytuację, a w zasadzie ją zignorować i dalej cieszyć się sobą. Naturalną reakcją jest zamykanie się w sobie, obwinianie i kierowanie złości do wewnątrz, nie zaś na zewnątrz siebie. Takie zachowanie ma olbrzymie konsekwencje w przyszłości. 

Stres

Czas, który przypada na okres dojrzewania, wyjątkowo obfituje w sytuacje stresowe. Zmiana szkoły, rówieśników, nauczycieli wiąże się z ponowną autoprezentacją i budową swojej pozycji w grupie. Oczywiście nie bez znaczenia są doświadczenia z poprzedniej szkoły. Dla niektórych dzieci, które miały jakiekolwiek problemy w pierwszej szkole, pojawia się wraz ze zmianą szkoły szansa na nowy start. Niektóre wręcz przeciwnie tracą chęci i jeszcze bardziej zamykają się w sobie.
Szybki i intensywny rozwój płciowy może mieć wpływ na nieznaczne obniżenie się funkcji poznawczych. Możliwości pochłaniania wiedzy mogą ulec ograniczeniu bądź utrudnieniu. Mogą pojawiać się częstsze stany dekoncentracji, zmieszania, zagubienia. Niezwykle ważne jest wychwycenie tego czasu i odpowiednie wsparcie młodego człowieka.
Musimy pamiętać, że nastolatek nie jest na tyle ukształtowany, że poradzi sobie z nawałem nowych i trudnych sytuacji, gdyż jego osobowość jest w procesie kształtowania się. Niepowodzenia i porażki, szczególnie powtarzające się w krótkim przedziale czasowym, mogą bardzo rozchwiać system samoakceptacji i nastawić lękowo do kolejnych działań.

Dramaturgia wydarzeń

Widzenie nastolatka to widzenie "klapkowe" i czarno-białe. Rządzą nim skrajności i histeryczne wstrząsy. Toteż banalna porażka może być odbierana jako śmiertelny upadek, a niezgodność zdań jako nierozwiązalny konflikt.
Dojrzewanie jest bolesne i trudne nie tylko dla dojrzewającego, ale i żyjących obok niego. Pamiętać należy, kto w tej relacji jest dorosły i kierować się zdrowym rozsądkiem nie zaś emocjami, które z naturalnych powodów mogą być na skraju wytrzymałości.
Nie chodzi tu jednak o pobłażliwości czy surowość, ale adekwatność reagowania, bycie czujnym na sygnały faktycznych zagrożeń.
Nastolatki często przypominają w swym zachowaniu bohaterów romantycznych i egocentrycznie wymuszają na otoczeniu swoje racje. Jednak szantaż emocjonalny najczęściej prowadzony jest z dwóch stron. Niestety, to my jako dorośli musimy zachować czujność i zastanowić się, czy nasze wymagania nie są zbyt obciążające dla mocno sfrustrowanego przez swoje nastroje nastolatka. Nie warto odreagowywać emocji czy przeciążać nimi dziecka, bo może to dla niego skończyć się tragicznie.
Wyzwiska czy podkreślanie nieudolności w zachowaniu dziecka, brak pochwał i wspierania sprzyja zamykaniu się dziecka przed nami. Oznacza to wycofanie się w swój świat wewnętrzny czy rówieśniczy bez możliwości naszego wglądu w niego. Co za tym idzie nasz kontakt stopniowo coraz bardziej się ogranicza, jest obojętny i chłodny. A my stajemy się obcy i bezradni wobec tego, co się dzieje z dzieckiem.

Inność

Postrzeganie siebie ma także wymiary skrajne. Nastolatek widzi siebie wielkim i małym prawie jednocześnie. Ma wrażenie, że świat stoi przed nim otworem i jednocześnie zamyka się na niego. Widzi się jako gwiazdę estrady wśród tłumu znajomych, jak i osamotnionego Robinsona pośród ludzi, dla których nic nie znaczy.
Skrajność takiego myślenia sprzyja nadwrażliwości na krytykę i trudności z przyjmowaniem pozytywnych i negatywnych zwrotów.
Pragnienie bycia innym i nieprzeciętnym popycha czasem młodych ludzi do ekstremalnych działań tj. alkoholizm, samobójstwa, aspołeczne zachowania. Wszystko to wiąże się z ukazaniem swojej wagi i znaczenia pośród innych. Może być to także błagalna prośba             o odzew ze strony najbliższych, o zauważenie, że żyje i jest pośród nich.

Relacje

Relacje rówieśnicze stanowią podstawę egzystencji młodego człowieka, lecz nie oznacza to, że są ułożone i poprawne społecznie. Dotychczasowy podział, z prawej strony - chłopcy, z lewej strony - dziewczynki, ulega zupełnemu wymieszaniu. Pojawia się zainteresowanie płcią własną i przeciwną.
Nastolatek ma mętlik w głowie. Obowiązujące normy i zwyczaje ulęgają anulowaniu, pojawia się etap nieznany. Nie wiadomo, jakie układy są dozwolone i bezpieczne, czyli tolerowane społecznie. Nie wiadomo, jak należy postępować i jak interpretować to, co się dzieje w sferze uczuciowej. Pozostaje wiele pytań, których odpowiedź bywa bolesna i niezrozumiała.
Odrzucenie przez osobę obdarzoną uczuciem może bardzo głęboko zranić nastolatka. Rzutuje w głównej mierze na poczucie krzywdy, rozżalenia, złości zamienianej w bezradność, pustkę, winę oraz "samookaleczenia" emocjonalne. Reakcja na stratę miłości może być gwałtowna i wybuchowa, ale także cicha i sprawiająca wrażenie, że nic się nie stało. I ta ostatnia zawsze powinna budzić czujność. Prawdopodobnie pod takim zachowaniem kryje się krzywda, która może być skierowana przeciw sobie.
Relacje z dorosłymi też zmieniają się. Wzrasta zakres obowiązków niewspółmiernie do oczekiwanych przywilejów. Zmienia się układ, choć nie zawsze jest to na rękę rodzicom. Rodzice chcą zachować swoje dziecko w stanie nienaruszalnej niewinności i jednocześnie chcą stworzyć partnerską relację. Obie te rzeczy nie są możliwe do jednoczesnego pogodzenia.
Rodzic oczywiście nie jest alfą i omegą, panującym nad swymi emocjami i bezbłędnie reagujący w relacji ze swymi dziećmi.
Kształtowanie relacji rodzic - dziecko polega na ustawicznym wglądzie w to, co dzieje się tu i teraz. Bazuje na empatii i szacunku do uczuć, emocji i zachowań obu stron. Dzięki temu dziecko przenosi w swój świat dorosły sposób na budowanie ładu w relacjach międzyludzkich.

Kontekst kulturowy

Dzisiejszej młodzieży stawiane są bardzo wysokie wymagania co do wykształcenia i umiejętności. Nie każdy uczeń jest w stanie im sprostać.
Presja otoczenia rówieśniczego wraz z rozpowszechnionymi mediami naciska na sposób zachowania i bycia młodego człowieka.
Aby być w grupie, trzeba ponieść koszty tego uczestnictwa. Jeśli jest to jedyna grupa, którą akceptuje nastolatek i nie ma od niej odwołania, to istnieje pewne niebezpieczeństwo pojawienia się sekciarstwa, manipulacji i alienacji społecznej.
Brak wglądu rodziców oraz rozmów dotyczących życia dziecka przyczynia się do szukania przez nastolatka takich grup, które nie tylko fascynują, ale i zauważą jego istnienie.
Niestety, w dzisiejszych czasach pogoń za pieniądzem przysłania i usprawiedliwia przedmiotowe traktowanie dzieci oraz obojętność na ich problemy.
Widzenie dziecka w kontekście problemów z nim związanych, w oczywisty sposób nie daje szansy na zdrową relację. Dziecko pozostanie w roli kozła ofiarnego, a rodzic w roli jedynego sprawiedliwego.

Dodał:
Niechęć do szkoły
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

Rzadko zdarza się, aby dziecko nie lubiło szkoły tylko dlatego, że trzeba do niej uczęszczać, że wymaga to wysiłku i przystosowania do określonych rygorów.

Uczeń nie lubi szkoły wówczas, gdy:
- spotykają go w niej niepowodzenia i przykrości ze strony nauczycieli i kolegów,
- gdy rodzice mają do niego pretensje, że nie spełnia ich oczekiwań, naraża ich opinię na szwank, stawia ich w sytuacjach przykrych i kłopotliwych.

Wiele konfliktów i rozczarowań powstaje w wyniku nieliczenia się dorosłych z potrzebami psychicznymi dziecka. Zadania szkoły traktowane są często wyłącznie w kategoriach obowiązku zdobywania wiedzy i umiejętności. Zapomina się o tym, że lata spędzone w szkole zbiegają się z silnymi potrzebami dziecka w zakresie potwierdzenia własnej wartości, potrzebą autorealizacji i akceptacji.

Nieliczenie się z potrzebami psychicznymi dziecka wywołuje jego protest i niezadowolenie.

Początkowo to niezadowolenie nie jest sprecyzowane i nie ujawnia się od razu. Narasta ono stopniowo i przybiera różne postaci, m.in. liczne reakcje frustracyjne. Aby temu zapobiec, należy:

- dbać o stworzenie klimatu sprzyjającego rozwojowi osobowości i indywidualności dziecka. 

- wspomagać go w trudnych chwilach,                                                                                      

- wyzwalać w nim ambicję i mobilizować do przezwyciężania napotykanych trudności.

Każdy uczeń powinien świadomie uczestniczyć w procesie zdobywania wiedzy. Aby to było możliwe, musi być emocjonalnie związany ze szkołą, musi czuć się w niej bezpiecznie i widzieć w szkole szansę osiągnięcia sukcesu. Pamiętajmy o tym, że sukcesem dla ucznia mało zdolnego może być utrzymanie się dzięki własnej pracy na poziomie ocen dostatecznych lub dopuszczających i odwrotnie - oceny bardzo dobre u ucznia bardzo zdolnego nie muszą być wynikiem sukcesu, a jedynie wypadkową innych czynników.     Każde dziecko musi mieć świadomość i wewnętrzne przeświadczenie, że jego starania            i postawa zostaną sprawiedliwie ocenione i doprowadzą do osiągnięcia takich wyników,       na jakie faktyczne zasłużyło, do których samo doszło. Jeśli w porę nie usuniemy czynników zniechęcających dziecko do szkoły, wcześniej czy później spotkamy się z jego obojętnością na wszelkie poczynania wychowawcze, z jego wrogością wobec wszystkiego, co wiąże się   ze szkołą i nauczycielami.

Dzieci są bardzo bystrymi obserwatorami i dostrzegają wszelkie nieprawidłowości          w naszym postępowaniu.

Mają silnie rozwinięte poczucie sprawiedliwości i są bardzo wrażliwe na wszelkie przejawy krzywdy i upokorzenia. Często mówimy dzieciom o życzliwości i szacunku dla innych ludzi, zapominając równocześnie, że jedna rzucona w gniewie obelga może podważyć wszystkie nasze dotychczasowe poczynania wychowawcze. Pamiętajmy, że w kontaktach z dziećmi szkodliwe jest zarówno pięknosłowie, nie mające pokrycia w rzeczywistości, jak i wulgarność czy też brutalność.
Sposób wysławiania się niektórych uczniów odbiega od tego, co powszechnie uważane jest   za poprawne. Dzieci często używają wyrażeń wulgarnych czy obelżywych, dlatego należy uczulać je na sposób wysławiania się. Samo uczulanie jednak nie wystarczy. Młodzież musi zaakceptować wzór osobowy człowieka kulturalnego i przyjąć jako własny.  Pewne grupy młodzieży są przekonane, że wulgarny i brutalny sposób bycia czyni z nich dorosłych. Takie przekonanie godzi w nas, starszych. Musimy pamiętać, że w szkole nie może być miejsca na wulgarność, na obrzucanie kogokolwiek wyzwiskami typu "idiota", "kretyn", "debil", "głupek" itp.

Przyczyną negatywnych zachowań ucznia może być także sytuacja rodzinna. Rodzice nie stanowią jednolitej grupy.

Większość reaguje prawidłowo na sprawy szkolne, są jednaki tacy, którzy mają wygórowane wyobrażenia o możliwościach swojego dziecka. Nie przyjmują więc do wiadomości, że uczeń może napotykać trudności, mieć niepowodzenia lub źle się zachowywać. Inni znów podchodzą do tego ambicjonalnie oczekując, że ich dziecko nie będzie gorsze od innych.  Są i tacy, którzy nie mogą dać sobie rady ze swoim dzieckiem, uważają więc, że szkoła jest od tego, aby wychowywać, podczas gdy na uwagi pod ich adresem reagują zniecierpliwieniem.
Wszystkie wymienione postawy rodziców negatywnie wpływają na psychikę dziecka. Jeśli rodzice nie wyrażą woli współpracy ze szkołą, niechęć dziecka do szkoły z pewnością będzie się umacniać i przybierać coraz to drastyczniejsze formy. Rodzice, którzy rozumieją problemy dziecka, powinni podjąć współpracę ze szkołą. Jej pozytywne rezultaty na pewno będą widoczne po pewnym czasie. Muszą mieć większe zaufanie do nauczyciela i muszą sobie zdawać sprawę z tego, że jedynie współdziałanie obu środowisk wychowawczych, rodzinnego i szkolnego, jest skuteczne w kształtowaniu osobowości dziecka. Dlatego należy zacieśniać kontakty obu środowisk i usuwać wszystkie elementy, które rodzą nieufność, brak zrozumienia i wzajemnej akceptacji.

Dodał:
Jak rozmawiać z dzieckiem, kiedy pojawi się problem?
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

 

Jak rozmawiać z dzieckiem, kiedy pojawi się problem? 

Aby przyjrzeć się istocie problemu i rozpoznać, z jakim rodzajem problemu mamy               do czynienia, trzeba zdobyć się na szczerą rozmowę z dzieckiem.
Istotne jest, jakie formy z prezentowanych możliwości oferowanych przez Internet wybiera dziecko i ile czasu temu poświęca. Warto rozróżnić, kiedy poruszanie po Internecie staje się niebezpieczne, a kiedy jest formą nieszkodliwej rozrywki.

Podstawą wszelkiego kontaktu między osobą dorosłą a dzieckiem jest uważna rozmowa. Czujność i otwartość na to, o czym dziecko mówi i co ma na myśli, może uchronić dorosłego przed tzw. syndromem niewidzenia problemu.
Dziecko zawsze opowie nam o tym, czego doświadcza i co się z nim dzieje, używając swojego języka, którego, niestety, my dorośli często nie rozumiemy czy nie chcemy pojąć. Jeśli zdecydujesz się na rozmowę z dzieckiem, warto się do niej przygotować.

Mowa ciała a mówienie prawdy przez dziecko

Dziecko, które mówi prawdę, łatwo nawiązuje kontakt wzrokowy. Jego postawa jest rozluźniona, nastrój wesoły. Jest rozmowne i samo podejmuje wątki. Odpowiada na pytania    i potrafi zażartować.

Dziecko, które nie mówi prawdy, lawiruje, najczęściej nie patrzy w oczy, spuszcza wzrok lub koncentruje spojrzenie na czymś w oddali. W mniejszym lub większym stopniu krzyżuje swoje ciało. Sprawia wrażenie obojętnego, nie wiedzącego, w czym problem, śpieszącego się, aroganckiego lub nawet agresywnego. Nie ufa dorosłemu na tyle, żeby z nim rozmawiać.

Dziecko, które boi się ujawnić prawdę, jest ogólnie nerwowe w kontakcie. Przygryza wargi lub obgryza paznokcie, skubie skórki przy paznokciach, wyłamuje palce lub nerwowo się uśmiecha, tak by jak najszybciej zbagatelizować problem. Jeśli nawiązuje kontakt wzrokowy, jest szansa na rozmowę.

Dziecko, które nic nie mówi. Niebezpieczeństwo jest zawsze w takiej postawie dziecka, które wcześniej miało z nami dobry kontakt, a teraz bez znanej nam przyczyny tego kontaktu nie podejmuje. Jeśli jednocześnie dziecko zachowuje się dziwnie, wyobcowuje się, przebywa samo, rozmawia tylko z sobą, jest nielogiczne i niespójne w wypowiedziach, nie kończy zdań itd. i trwa to od dłuższego czasu (bez poprawy), sprawa może być poważniejsza. Dziecko powinno zostać zbadane przez psychologa lub psychiatrę.

Aura sprzyjająca rozmowie, czyli sposób na dobry dialog między rodzicem a dzieckiem

Jednym z ważniejszych cech dobrej rozmowy jest zapewnienie spokojnego miejsca, w którym nikt nie będzie przeszkadzał. Zarówno dziecko, jak i ty musicie zająć wygodną dla siebie pozycję.
Ważne jest, by pokój był w miarę możliwości w tonacjach i barwach neutralnych, by sprzyjał spokojnej wypowiedzi.
Dziecko nie może czuć się zdominowane przez postawę dorosłego - wyrównania poziomu siedzenia daje szansę na rozmowę w cztery oczy.
Postawa dorosłego nie może być zamykająca i oskarżająca - brak kontaktu wzrokowego, ponaglanie wypowiedzi, skrzyżowane ręce i nogi itp.
Dorosły powinien dawać wyraz swemu rozumieniu problemu, np. przez przyjazne potakiwanie. W ten sposób daje poczucie bezpieczeństwa i buduje most zaufania.
Czas i miejsce muszą być przede wszystkim uzgodnione z dzieckiem. Ponaglanie czy naciskanie dziecka na rozmowę może przynieść odwrotny skutek. Gotowość do rozmowy muszą mieć obie strony, ale przede wszystkim dziecko.
Sposób, w jaki będzie przeprowadzona rozmowa, też powinno narzucić dziecko. Oczywiście można w delikatny sposób nakierowywać rozmowę na odpowiednie tory, ale bez poczucia nacisku.

Poczucie zaufania i bezpieczeństwa

Nie warto obiecywać dziecku tego, czego się nie spełni. Zdradzone zapewniania są kłamstwem i receptą raczej na zbudowanie muru między nami a dzieckiem. Jeśli wiemy,      że nie będziemy mogli dotrzymać danej obietnicy, uprzedźmy o tym lojalnie. W ten sposób jesteśmy wiarygodni w oczach dziecka, a ono zdaje sobie sprawę, że może nam zaufać.
Jeśli jesteśmy przygotowani na usłyszenie prawdy, niekiedy niezbyt przyjemnych słów dla naszych uszu, to musimy pamiętać, że nie możemy za nie karać, obwiniać, negować itd. Dziecku także było trudno o tym powiedzieć. Ale otworzyło się przed nami, gdyż nam zaufało. Każdy popełnia błędy, a zrozumienie ich i akceptacja są motorem do poszukiwania lepszego życia. W sytuacji porażki dziecko przede wszystkim potrzebuje wsparcia i ochrony. Przy czym wsparcie i ochrona rozumiane są nie jako pobłażliwość, ale jako zrozumienie         i bycie konsekwentnym.
Ważne jest, by w nauce słuchania uczestniczyły nie tylko uszy, ale także serce i rozum.

Dodał:
15 przykazań dla rodziców
Dodano: 2011-06-03     » Na górę

Rodzicom na sto lat wystarczy wyobraźni podsuwającej obrazy niebezpieczeństw czyhających na ich dziecko. Media wciąż informują o mrożących krew w żyłach wypadkach.
Niektórzy rodzice przypominają sobie również, jakie szalone pomysły sami mieli w tym wieku. I niepokój rośnie.

Nauka odpowiedzialności

Czas wziąć głębszy oddech i zadbać o równowagę. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę   z istnienia zagrożeń, bo to pomoże znaleźć sposoby na ich uniknięcie. Jeśli jednak można pomyśleć o niebezpieczeństwie, należy również przypomnieć sobie, że wy jako nastolatki poradziliście sobie w wielu sytuacjach. Nie ma powodu, żeby z waszym dzieckiem było inaczej. Warto dostrzec, w ile umiejętności je wyposażyliście, z ilu kłopotów na drodze rozwoju wybrnęło.Za każdym razem, gdy pozwoliliście dziecku, by samo poszło do sklepu, uczyliście je samodzielności. Gdy zapowiadaliście konsekwencje i potem pozwalaliście dziecku ich doświadczyć, uczyliście, że każdy wybór ma skutek. Gdy mogło wybrać kolor swetra, sposób spędzenia wolnego czasu, uczyliście je podejmowania decyzji, zgadzania         i niezgadzania się na coś. Kiedy mogło przyjść do was i opowiedzieć o swoich kłopotach, gdy razem zastanawialiście się, jak sobie z nimi poradzić - uczyliście dziecko, że cokolwiek się stanie, ma w was oparcie i że można znaleźć wyjście z każdej sytuacji.

Wiedzą, co dobre

Wspieracie dziecko od chwili, gdy tylko pojawiło się na świecie. Odpowiadając na jego pytania, tłumaczyliście mu świat adekwatnie do jego wieku i potrzeb. Przekazywaliście swoje wartości, umiejętności, a nawet poczucie humoru. Teraz pojawiają się wątpliwości, co i ile     z tego przyswoiła wasza pociecha. Na pierwszy rzut oka zachowuje się tak, jakby niewiele  się nauczyło. Gdy dopadną was wątpliwości, warto pamiętać, że poglądy i opinie rodziców wygłaszane podczas lat wychowywania były i są dla dzieci wzorem. Nastolatki nie przyznają się do tego, krzyczą i chcą mieć ostatnie słowo. Kiedy zaś są z rówieśnikami, powtarzają często słowo w słowo wasze kwestie jako swoje własne. Czasem rodzice obawiają się, że jeśli poruszą jakiś temat z dzieckiem, tym samym wprowadzą go w krąg jego zainteresowań, być może nieświadomie nakłonią do czegoś złego. Ilekroć wyraźnie prezentowaliście swoje stanowisko, np. w kwestii narkotyków czy współżycia seksualnego, tyle razy wasz nastolatek poznawał wasze poglądy. Będzie miał się na czym oprzeć, gdy stanie w obliczu wyboru.

  1. Rozmowa to wymiana - dbajcie o to, by tyle samo mówić, ile słuchać, a nawet starajcie się więcej słuchać. Podczas rozmowy zajmujcie się tylko nią, patrzcie na dziecko, nawet jeśli ono nie patrzy na was, i dajcie mu czas na wypowiedź.
  2. Unikajcie generalizacji typu "ty zawsze", "ty nigdy" - bądźcie cierpliwi, gdy używa ich wasze dziecko. Zamiast "nigdy mnie nie słuchasz", powiedzcie np. "przykro mi, kiedy przerywasz, gdy mówię".
  3. Pamiętajcie, że bez względu na wygłaszane słowa łączy was coś wyjątkowego - miłość.  Co do swojej macie pewność, ale kiedy czasem widzicie i słuchacie stojącego przed wami nastolatka, być może nachodzą was wątpliwości co do jego uczuć. Rozwiejcie je. Przypomnijcie sobie, że okres dojrzewania mija.
  4. Wspólny cel to podstawa porozumienia. Macie go: każde z was chce być spokojne              i bezpieczne. Wasze dziecko - beztrosko spędzając czas i poznając świat, wy - mając pewność, że nic mu nie grozi. Dla obopólnego komfortu zapytajcie, jak dziecko będzie spędzało czas na wakacjach, rozważcie możliwe formy aktywności, jasno określcie, co dziecko może robić       i pod jakimi warunkami, a na co się nie zgadzacie. Ustalcie budżet       i powiedzcie, na co dziecko może wydawać pieniądze, co jest zabronione, co będzie, jeśli przekroczy zakaz. Rozważcie założenie mu konta z jakąś wakacyjną kwotą. Poćwiczy odpowiedzialność i samodzielność.  A może zasłuży po wakacjach na drobną premię za oszczędność?
  5. Jeśli dziecko o coś pyta, prosi o pozwolenie, nie zakładajcie od razu własnej wersji zdarzeń. Bądźcie elastyczni. Pamiętajcie, że nie macie monopolu na rację, a prawdę każdy  ma swoją. Czasem lepiej dłużej posłuchać i pomyśleć, niż od razu mówić "nie" - to szybko kończy dialog.
  6. Traktujcie poważnie to, co mówi wasze dziecko. Gdy kusi was, by uznać jego problem     za niepoważny, weźcie głęboki oddech i przypomnijcie sobie, ile ma lat - w jego wieku właśnie te sprawy są bardzo ważne.
  7. Do prawidłowego rozwoju dziecko potrzebuje przede wszystkim rodziców. Nie odbierajcie mu ich, próbując być kumplem. Nastolatek potrzebuje mądrego i bardzo cierpliwego przewodnika - rodzice mają znacznie więcej doświadczenia i mądrości życiowej. Pozwalajcie na swobodę, wspierajcie swoje dziecko, ale także stanowczo zabraniajcie czegoś, co uznacie za zbyt ryzykowne.
  8. Wyrażajcie wprost swoje emocje i potrzeby na przykład tak: "martwię się, gdy wracasz sama późnym wieczorem, chcę, żebyś wracała z rówieśnikami lub taksówką".
  9. Udostępnijcie dziecku informacje na temat niebezpieczeństw i bezpiecznych zachowań, rozmawiajcie z nim o nich, podpowiedzcie, co można zrobić w różnych sytuacjach.
  10. Nastolatka interesują zagadnienia związane z używkami, życiem seksualnym, HIV/AIDS, sektami. Słyszy o nich, mówią o tym jego rówieśnicy. Rozmawiajcie także o tym, to doskonała okazja, by dowiedzieć się czegoś więcej o poglądach swojego dziecka. To także wspaniała okazja, by zadbać o dobry poziom jego wiedzy i przekazać swoje opinie.
  11. Pamiętajcie, że wiedza to jedno, a umiejętności to drugie. Jeśli chcecie, by dziecko umiało zachować się w jakiejś sytuacji, przećwiczcie to z nim, ustalajcie bezpieczne postępowanie. Przećwiczcie z dzieckiem różne sposoby odmawiania (np. gdy ktoś nowo poznany zaprasza dokądś), wspólnie opracujcie kilka wymówek. Odegrajcie z dzieckiem scenki stanowczej i szybkiej odmowy oraz oddalenia się z jakiegoś miejsca. Zadbajcie o to, żeby dziecko umiało krzyczeć, wzywać pomoc albo oddać swoją rzecz (np. telefon), gdyby zagrożone było jego zdrowie lub życie.
  12. Jeśli czegoś nie wiecie, powiedzcie otwarcie, wspólnie poszukajcie odpowiedzi, nie musicie być ekspertem we wszystkim.
  13. Ustalcie: w jaki sposób i jak często się ze sobą kontaktujecie, co będzie, gdy dziecko nie odezwie się w określonym terminie. Warto, aby miało przy sobie np. kartę telefoniczną, "żelazny" zapas pieniędzy itp. Zadbajcie, by mieć kontakt telefoniczny z kimś w miejscu pobytu dziecka, omówcie z dzieckiem zasady tego kontaktu. Poznajcie kolegów, z którymi wyjeżdża, ich rodziców, wymieńcie się numerami telefonów.
  14. Przed wyjazdem jeszcze raz przypomnijcie ustalenia, wyraźnie i jeszcze raz wypowiedzcie swoje zdanie, np. na temat używek.
  15. Dbajcie o wsparcie dla siebie, naradzajcie się z innymi rodzicami, korzystajcie z konsultacji oraz z pomocy fachowców. próbując być kumplem. Nastolatek potrzebuje mądrego i bardzo cierpliwego przewodnika - rodzice mają znacznie więcej doświadczenia i mądrości życiowej. Pozwalajcie na swobodę, wspierajcie swoje dziecko, ale także stanowczo zabraniajcie czegoś, co uznacie za zbyt ryzykowne.
Dodał:
Rady dla rodziców od 1 do 8 ( wszystkich: 8 )
Strony: [ 1 ]  

Na górę strony

 

 






Serwis wykonał uczeń Michał Zięba pod kierunkiem nauczyciela Adama WITEK. Modyfikacja i administracja - Adam WITEK.
Kopiowanie zezwolone pod warunkiem podania żródła i linku do tej strony.

Czas generowania się strony: 0.0570 sekund.